Piłka ręczna W jak najkrótszym czasie pokonanie toru zawierającego elementy techniki gry, który wykonuje się w następującej kolejności: 4 podania i chwyty piłki odbitej od ściany z odległości 4 m, odłożenie piłki, start i poruszanie się ze zmianą kierunku, zwód pojedynczy w lewo, chwyt piłki z podłoża i podanie pół- górne bieżne, przyjęcie piłki w ruchu, kozłowanie UEFA, czyli co? UEFA to Unia Europejskich Związków Piłkarskich – skrót od angielskiej nazwy Union of European Football Associations. UEFA jest międzynarodową organizacją pozarządową, która zrzesza związki piłki nożnej. Unia została założona 15 czerwca 1954 roku w Szwajcarii, w Bazylei. Żonglerka funkcjonalna ma piękny potencjał w sobie Odcina od porównywania, ocen, klasyfikacji błędów czy poprawności działania, a daje nam jako narzędzie przestrzeń do zabawy, kreatywności, samorozwoju, do poznawania siebie i swojego charakteru, przy dociekliwym spojrzeniu pozwala też poznać drugiego człowieka i jego świat a poza tym po prostu udostępnia doświadczenia cyrkowe Jeśli piłka nożna gra w sercu i duszy twojego chłopaka, ucieszy się z każdej małej rzeczy, która pozwoli mu podkreślać to jak bardzo kocha futbol. Tym, co niemal zawsze trzymamy w ręce lub bardzo blisko siebie, jest telefon. Dobrym prezentem dla miłośnika piłki będzie więc etui na smartfona z piłkarskim wzorem. Nawet nie sport, a ruch – chcemy go bez zmuszania do czegokolwiek zachęcić do jakiejś dyscypliny. Piłka nożna dla dzieci dostarcza wystarczającą ilość ruchu takiemu młodemu człowiekowi. Spożytkowanie nadmiaru energii, która roznosi nasze dziecko! Piłka nożna to doskonała nauka współpracy i słuchania tego, co mówią inni. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Piłka nożna jest największym i najczęściej oglądanym sportem na całym świecie. Często jesteśmy zafascynowani profesjonalnymi zawodnikami i ich umiejętnościami. Marzeniem każdego małego dziecka jest być jak jego idol, ale nawet ci elitarni gracze, jak Messi czy Ronaldo, mają skromne początki. Świetnym sposobem na rozpoczęcie jest nauka żonglowania piłką nożną, tutaj poznamy 10 wskazówek dla początkujących. Korzyści z żonglowania piłką nożną Żonglerka jest zazwyczaj uważana za umiejętność używaną tylko w grach freestyle lub turniejach, aby się popisać. Ale żonglowanie to nie tylko to, jeśli jesteś w stanie żonglować piłką nożną, może to przełożyć się na boisko jako atut, ponieważ poprawiłeś wiele innych rzeczy, takich jak kontrola piłki, pierwszy kontakt, pewność siebie z piłką itp. Żonglerka jest po prostu zaawansowanym sposobem kontroli piłki na boisku. Jeśli jesteś w stanie kontrolować piłkę w powietrzu, to na pewno łatwo będzie Ci ją kontrolować na boisku. Ucząc się jak żonglować piłką nożną poprawisz drastycznie pierwsze dotknięcie w prawdziwej grze, dzięki czemu będziesz mógł szybciej reagować. Również inne wielkie korzyści, które pochodzą z powodu żonglerki, jest zaufanie z piłką, oko-stopa koordynacji i opanowanie zdolności do otrzymania piłki w powietrzu. Zanim zaczniesz Wybierz odpowiedni rozmiar piłki nożnej Piłka nożna jest grą, która jest wykonana, aby być odtwarzane przez wszystkich. Oznacza to, że piłka nożna jest dostosowany do każdej grupy wiekowej. Przed rozpoczęciem szkolenia, trzeba będzie wybrać idealny piłkę dla swojego wieku i poziomu umiejętności. Istnieją trzy główne ogólne zarysy rozmiarów piłek używanych na boisku soccer. Rozmiar 3. Jest używany głównie dla dzieci w wieku ośmiu lat i młodszych Rozmiar 4. Jest używany dla młodzieży w wieku od ośmiu do dwunastu lat Rozmiar 5. Jest używany dla dorosłych w wieku od trzynastu lat lub starszych 10 Najlepszych wskazówek dotyczących żonglerki piłką nożną Trenuj konsekwentnie. Jeśli chcesz być najlepszy w czymkolwiek, pierwszą rzeczą, którą powinieneś zrobić, to trenować i ćwiczyć konsekwentnie. „Rzym nie został zbudowany w jeden dzień”, a twoje umiejętności piłkarskie wymagają czasu i poświęcenia. Upuść piłkę na stopę i złapać, aby rozpocząć. Zacznijmy od łatwej rzeczy, jak upuszczenie piłki, a następnie kopnij go z powrotem i spróbuj zrobić piłkę iść tak prosto, jak to możliwe. Rób to wielokrotnie, aż poczujesz się na tyle komfortowo, aby zrobić trzy lub cztery żonglerki z rzędu. Użyj obu stóp. Wyjdź ze swojej strefy komfortu. Początkujący żonglerzy mają tendencję do używania tylko dominującej stopy. Ale jak zaczniesz się lepiej to może być przeszkodą, bo jeśli żonglować tylko z jednej stopy, będziesz się zmęczyć łatwo i stracić piłkę. Również w ten sposób nie wzmacniasz słabej stopy. Uderz piłkę z prawej części stopy. Jeśli chcesz być dobrym żonglerem jak Twój ulubiony sportowiec, to jest to kluczowy krok. Musisz uderzyć piłkę prawą częścią stopy, w przeciwnym razie piłka odleci w niepożądanym kierunku. Najlepszym miejscem do uderzenia piłki jest dolna część sznurowadeł. Nie nadmuchuj piłki do maksimum. Piłki, które są nadmiernie napompowane mają tendencję do odbijania się więcej i to czyni je trudniejsze do kontrolowania. Aby uzyskać najlepszy wynik, użyj piłki tylko trochę niedopompowanej, aby łatwiej było nią żonglować. Postęp nie jest liniowy. Na swojej drodze do zostania profesjonalnym graczem, będziesz miał wiele wzlotów i upadków, ale nie pozwól, aby to cię zdemotywowało. Postęp nie jest liniowy, możesz mieć wiele dni, w których możesz grać jak profesjonalista i kilka innych, w których nie możesz zrobić trzech juggli prosto. Nie kop nogami zbyt wysoko. Nie jest zalecane, aby kopać nogami zbyt wysoko, ponieważ im wyżej pójdziesz, tym mniej kontroli będziesz miał na piłkę. Użyj wewnętrznej strony stopy. Są chwile, kiedy zaczynasz tracić kontrolę nad piłką i musisz być szybki, aby zareagować i użyć wewnętrznej strony stopy lub górnej części ud, co daje dużo kontroli. Don’t Kick the Ball Too High. Jeśli przyjrzysz się dokładnie, jak Messi żongluje, dowiesz się, że nie kopie piłki zbyt wysoko, ale żongluje nią bliżej stóp. To daje mu lepszą kontrolę nad piłką. Respect Your Record. Jednym z najlepszych sposobów, aby poprawić na każdym polu jest ustawić swoje własne rekordy i spróbować je pokonać. Tak, to jest dobre, aby być inspirowane przez innych bardziej utalentowanych graczy piłki nożnej, ale nie porównuj się z kimś, kto może mieć więcej lat do niego. Więc ustawić swoje własne rekordy i spróbować postawić je i poprawić się w drodze. Bonus Tip – Alternate między innymi częściami ciała Teraz, że stałeś się mistrzem żonglerki piłki z nogami nadszedł czas, aby rzucić wyzwanie i spróbować żonglować piłkę z głowy lub ramienia. Trzymaj szyję rozluźnioną i zawsze miej oczy skierowane na piłkę. Po ćwiczeniu żonglowania piłką czas spróbować złapać ją stopami i tak dalej. Nie tak długo po tym, jak będziesz ćwiczył podążając za tymi krokami, piłka nie dotknie ziemi ani razu więcej. Dlaczego Black Eagles Academy? Black Eagles Academy oferuje szeroki zakres innowacyjnych, najnowocześniejszych programów, które spełniają wszystkie zainteresowania i umiejętności wszystkich graczy i drużyn. Koncentrujemy się na wspieraniu naszych zawodników w osiąganiu ich długo i krótkoterminowych celów piłkarskich. Szkolimy naszych zawodników, aby zrozumieli, co trzeba zrobić, aby być profesjonalnym piłkarzem i jak mogą być przyszłością piłki nożnej. Black Eagles budują profesjonalne środowisko z licencjonowanymi trenerami UEFA A i UEFA B z wieloletnim profesjonalnym europejskim doświadczeniem w piłce nożnej. W Black Eagles, europejskie standardy piłki nożnej tworzą standardy. Jeśli masz jakiekolwiek dalsze pytania, prosimy o kontakt (437) 996-5390 . zapytał(a) o 15:04 Jak nauczyć się żonglerki? Piłka Nożna... Chcę bardzo nauczyć się żonglerki ale mój rekord to 2 dziewczyną i mam 11 na treningi na orlik (w piątki) i na boks gdzie rozgrzewką jest piłka nożna (poniedziałki,środy i piątki) Czy ktoś zna jakieś sposoby by się tego nauczyć? Chodze na orkilk od 3 miesięcy A na boks( i noge) ze 1 miesiąc Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:38 O Jezuu takich pytań dziennie jest 1000 . Zamiast siedzieć tu przed komputerem to bierz w ręce piłkę i ją odbijaj . blocked odpowiedział(a) o 16:03 blocked odpowiedział(a) o 16:07 Ja Ci proponuję ćwiczyć ;DD a nie siedzieć przed kompem xdd na pewno musisz mieć luźne nogi Idź se poćwiczyć teraz koło domu ;p EmoLia- odpowiedział(a) o 17:06 Dzięki jutro napewno po szkole poćwicze ;-)) Staraj się cały czas podbijać w górę i z jednakową siłą blocked odpowiedział(a) o 18:02 Trenuj!1h dzienie i w tydzien juz bedzie okolo 8,9 odbic Uważasz, że ktoś się myli? lub 25 maja tego roku w Unii Europejskiej zacznie obowiązywać nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych). Rozporządzenie zapewnia Ci większą kontrolę nad Twoimi danymi osobowymi. Twoja prywatność i bezpieczeństwo danych osobowych są dla nas bardzo ważne. Dla zachowania zgodności z nowymi przepisami i dla potrzeb utrzymania najwyższego poziomu ochrony danych osobowych, przesyłamy informację o sposobie przetwarzania Twoich danych osobowych oraz o aktywnych zgodach. Administratorem Twoich danych osobowych jest Stowarzyszenie„ Krzywosądów 2 63-322 Gołuchów. Masz prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich sprostowania, usunięcia, a także o prawie ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych, wniesienia sprzeciwu, cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem. Informujemy również, że masz prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego gdy uznasz, iż przetwarzanie twoich danych osobowych narusza przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. Na stronie ze statusem zamówienia wyraźiłeś zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany adres e-mail informacji handlowej w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną od Stowarzyszenie„ Krzywosądów 2 63-322 Gołuchów oraz podmiotów przetwarzających na ich zlecenie, a także zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych przez Stowarzyszenie„ Krzywosądów 2 63-322 Gołuchów. Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz je zawsze odwołać ze skutkiem na przyszłość odwiedzając ten link lubwysyłając wiadomość e-mail na adres info@ lub pocztą tradycyjną na wymieniony powyżej adres siedziby. W przypadku pytań bądź wątpliwości prosimy o kontakt pod adresem info@ Nikogo nie trzeba przekonywać o atrakcyjności uprawiania sportu, a w szczególności piłki nożnej, która od lat jest najbardziej popularną formą aktywności fizycznej w Polsce. Dlaczego warto grać w piłkę? Oto 3 główne powody! 1. Sport to zdrowie Korzystny wpływ uprawiania sportu na zdrowie jest powszechnie znany. Grając w piłkę nożną, pracuje cały organizm. Ta dyscyplina sportu wspomaga leczenie wielu schorzeń, chorób serca, bo podczas gry w nogę zwiększa się przepływ krwi w naczyniach wieńcowych, a to ważne dla całego układu krążenia. Ponadto, ćwiczenia aerobowe mają pozytywny wpływ na tkankę płucną, sprawiając, że wzrasta minutowa objętość płuc. Idąc dalej, uprawianie tego sportu poprawia zdolność organizmu do spalania kalorii dostarczanych wraz z pożywieniem. Jeżeli gramy, to poprawiamy wytrzymałość i wydolność swojego ciała, a także rozwijamy zmysł obserwacji, koordynację ruchową i budujemy masę mięśniową. To tylko kilka z wielu aspektów gry w piłkę nożną, które pozytywnie wpływają na nasz organizm. 2. Gra w piłkę wpływa pozytywnie na psychikę Aktywność fizyczna ma również pozytywny wpływ na nasz mózg i samopoczucie. Dzięki grze w piłkę nożną spada stres, a my wprowadzamy do swojego życia element odprężenia, co pomaga w zachowaniu równowagi psychicznej. Co więcej, naukowo potwierdzono, że przebywanie na świeżym powietrzu sprawia, że rośnie liczba połączeń nerwowych w mózgu, co wspomaga proces myślenia. 3. Idealna dyscyplina sportu do budowania więzi społecznych Piłka nożna jest grą zespołową, w związku z czym pozwala nam na utożsamianie się z grupą sympatyków tej samej dyscypliny. Gra ta uczy odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale także za kolegę z drużyny. W niej po raz pierwszy uczymy się wygrywać i z godnością przyjmować porażkę. Piłka nożna uczy dyscypliny, szacunku do przeciwnika, a przede wszystkim pokazuje nam, ile pracy trzeba włożyć w końcowy sukces. Z punktu widzenia socjologicznego piłka nożna to idealny sport do budowania więzi społecznych. Koledzy z zespołu są niemal dla nas jak rodzina. Za drużynę dajemy się pokroić, z nią walczymy i nie odpuszczamy do ostatniej minuty meczu, nawet gdy brakuje już sił. A jakie Wy widzicie zalety gry w piłkę nożną? Jest ich z pewnością zdecydowanie więcej niż wymieniliśmy powyżej, dlatego zachęcamy do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach. Tajemnica świętych obcowania wypływa z tajemnicy Kościoła. Dopóki nie zrozumiemy, co to znaczy, że jako chrześcijanie i katolicy: „Wierzymy w Kościół”, nie zrozumiemy nigdy, czym jest świętych obcowanie. Każde turystyczne miasto żyje podwójnym życiem. Każde turystyczne miasto ma ulice, którymi płynie życie mieszkańców, i te, na których kotłuje się życie turystów. Każde turystyczne miasto dba w odruchu samozachowawczym, choć nieuświadomionym, aby owe dwa życia nie spotykały się i nie mieszały w sposób niekontrolowany. Czasami jednak coś pójdzie nie tak. Żongler Coś poszło nie tak i znalazłem się w piękny letni dzień na ulicy Floriańskiej w Krakowie. Niby przypadkiem, niby tylko przechodziłem, niby starałem się iść jak najszybciej, ale i tak czułem się jak zdrajca bądź uzurpator. Floriańska należy do turystów. To ich część miasta. Nie powinienem na niej być. Ale skoro już byłem, otworzyłem szeroko oczy i starałem się wchłaniać z największą dezaprobatą, na jaką mnie było stać, wszystko to, co widziałem. Punkty z kebabami, kantory z zawyżonymi cenami, uliczne stoiska z podróbkami markowych okularów, sklepy z pamiątkami, o których każdy człowiek z odrobiną gustu powinien zapomnieć jak najszybciej. W pewnym momencie zauważyłem jednak coś, a właściwie kogoś, przy kim warto było się zatrzymać. Na chodniku siedział żongler. Ściśle rzecz biorąc, nie siedział, tylko właśnie żonglował – raz na stojąco, raz na siedząco, raz na leżąco. Ubrany był w piłkarski strój i żonglował piłką do nogi. Robił to naprawdę fantastycznie. Piłka do niego lgnęła. Miało się wrażenie, że nie tyle żongler próbuje utrzymać piłkę przy sobie, co raczej piłka próbuje się nie dać odepchnąć. Tak bardzo ją przyciągał, a ona tak bardzo do niego lgnęła, że mógł sobie pozwolić na wszystko – odbijanie jej głową, barkami, klatką piersiową, wszystkimi częściami stóp i nóg. Piłka wracała. To było naprawdę imponujące – zręczność, talent, pomysłowość. Stałem i przyglądałem się żonglerowi, mając poczucie, że człowiek z piłką ocalił w moich oczach Floriańską. Naprawdę nie wiem, kiedy, jak i dlaczego to uliczne widowisko zaczęło mnie napawać po pierwsze smutkiem, a po drugie zacząłem rozumieć, że w istocie żongler nie tyle wybija się z nieprawdziwej ulicy turystycznie nieprawdziwego miasta, co raczej doskonale ją streszcza i wyraża. Cyrk Było coś głęboko smutnego w tym, co widziałem. Początkowo nie mogłem zidentyfikować, a tym samym nazwać przyczyny tego dziwnego smutku. Po chwili jednak zacząłem rozumieć. Przecież piłka nożna nie służy do odbijania przez jednego zawodnika – nawet wyjątkowo uzdolnionego żonglera. Piłka nożna służy do grania. A granie w nogę to nie gimnastyka artystyczna. Piłka nożna to drużyna, zespół, zbiorowość. Oczywiście ważne są indywidualności – to one często przeważają szalę i decydują o zwycięstwie. Ale nigdy nie robią tego same. Piłka nożna to coś znacznie bardziej skomplikowanego niż najbardziej nawet widowiskowe podbijanie balonika przez sprawnego cyrkowca. To historia drużyny, jej kibice, trener i asystenci, ludzie w szatni, na murawie i na trybunach. Chodzi o wygranie meczu, a nie o widowiskową żonglerkę. Piłka nożna jest po to, aby tworzyć emocje między ludźmi – czasami negatywne, czasami pozytywne. Ma pozwolić wspólnie, na skalę często pięćdziesięciotysięcznej widowni (licząc oczywiście wyłącznie widzów na stadionie), przeżywać radość, wściekłość i zawód. Ważne są umiejętności techniczne każdego zawodnika, ale jeszcze ważniejsze jest to, czy potrafi je wykorzystać w grze zespołowej, zagrać z innymi i dla innych. Żongler na Floriańskiej był zaprzeczeniem tego, do czego służy piłka. Odbijał ją sam. Wzbudzał emocje właściwe dla cyrku, a nie dla stadionu. Gdyby jego samego wypuścić na najlepszą nawet murawę – nie wygrałby meczu, bo żadnego meczu by nie było. Do meczu potrzebna jest drużyna, a właściwie nawet dwie. Nie byłoby sportowego widowiska. Kuglarskie sztuczki przyciągają na chwilę i mogą ewentualnie zmobilizować do wrzucenia drobnych, ale nie napełniłyby stadionu i nie utrzymałyby skupionej uwagi kibiców przez dziewięćdziesiąt minut. Oglądanie żonglera na Floriańskiej zasmuciło mnie dokładnie tak samo, jak kiedyś, kiedy byłem dzieckiem, zasmuciło mnie oglądanie w cyrku tresowanych tygrysów. Niby piękne zwierzęta, ale one nie powinny tam być. Miejsce tygrysa nie jest w cyrku. Piłka nożna nie jest do żonglowania na Floriańskiej. Poza Kościołem nie ma zbawienia Chrześcijaństwo nie jest indywidualną żonglerką – nawet najbardziej sprawną i widowiskową. Chrześcijaństwo jest działaniem wspólnoty, która stanowi Ciało Chrystusowe. Tak jak nie można mówić o meczu poza drużyną i stadionem, podobnie nie można mówić o zbawieniu poza Kościołem. Nie dlatego, że jest to zakazane czy zadekretowane, ale dlatego, że jest niemożliwe. Poza drużyną i stadionem można kopać piłkę, dryblować, żonglować, a nawet zbierać za to pieniądze, ale nie da się zagrać meczu i zarabiać tyle, ile prawdziwi piłkarze. Poza Kościołem można poddawać się wszelkiego rodzaju doświadczeniom i wrażeniom duchowym, ale nie da się zabiegać o własne zbawienie. Tę prawdę musimy sobie przypomnieć, bo z natury, a obecnie również z kultury jesteśmy zatwardziałymi egotykami. Potrafimy czytać religijne książki i oglądać na internetowych kanałach coraz nowsze serie rekolekcji, ale chcemy to robić sami – w spokoju naszego domu, nie cisnąć się w dusznym albo zimnym kościele wśród ciała Kościoła, którego połowa nas denerwuje, a drugiej połowy w ogóle nie znamy. A co dopiero, gdybyśmy mieli się w coś z tymi ludźmi zaangażować, coś wspólnie przedsięwziąć. To by dopiero był ból. Rzeczywiście, wygodniej jest odbijać piłkę w ogrzewanym garażu albo na własnym przydomowym trawniku. Ale to nie jest prawdziwa gra. Tajemnica świętych obcowania wypływa z tajemnicy Kościoła. Dopóki nie zrozumiemy, co to znaczy, że jako chrześcijanie i katolicy: „Wierzymy w Kościół”, nie zrozumiemy nigdy, czym jest świętych obcowanie. Jeśli ktoś nie przyjmie, że piłka jest grą zespołową i nie spróbuje w nią zagrać, nie będzie w stanie zrozumieć i doświadczyć tego, co można nazwać duchem drużyny, wspólną radością, gniewem czy rozpaczą. Komunikacja w rzeczach świętych (sancta) Czy to oznacza, że chrześcijaństwo jest jakimś rodzajem kolektywizmu, w którym nie liczy się jednostka? Taki wniosek byłby równie uprawniony jak ten, że dla drużyny nie ma znaczenia, czy napastnik ma kondycję, bramkarz refleks, a obrońca kontuzję kolana, albo że zwycięstwo drużyny nie jest zwycięstwem napastnika, bo nie jest jedynie jego zwycięstwem. To dopiero w tym, co wspólne i wspólnotowe, nabiera znaczenia, wagi i sensu to, co indywidualne i jednostkowe. To dopiero w drużynie nabiera prawdziwego znaczenia to, w jakim stopniu Kowalski opanował piłkę, jaką wypracował kondycję, czego się nauczył. To dopiero w perspektywie myślenia o chrześcijaństwie jako o Kościele nabierają znaczenia nasze indywidualne wady i cnoty, grzechy i uczynki miłości. Dzięki tajemnicy komunii świętych to, jacy jesteśmy, staje się prawdziwie ważne nie tylko dla nas, a nawet nie wyłącznie dla nas i dla Pana Boga, ale dla Boga, dla nas i dla wszystkich, z którymi łączą nas chrzest i Eucharystia – żywych i umarłych. „Najmniejszy nasz czyn spełniony w miłości przynosi korzyść wszystkim, w solidarności z wszystkimi ludźmi, żywymi czy zmarłymi, która opiera się na komunii świętych. Każdy grzech szkodzi tej komunii” (KKK 953). Komunia w rzeczach świętych (sancta) oznacza, że dzielimy ze sobą wiarę, sakramenty, charyzmaty, dobra i miłość. Mój brat czy moja siostra nie mają niczego, co nie służyłoby albo nie szkodziło mi. Ja nie mam niczego, co nie służyłoby albo nie szkodziło mojemu bratu czy siostrze, niezależnie od tego, czy żyją jeszcze na tej ziemi, czy już na tamtym świecie. Komunia między osobami świętymi Jedynie laicy myślą, że mecze wygrywają bądź przegrywają wyłącznie ci, którzy aktualnie biegają za piłką po boisku. Mecze wygrywają albo przegrywają też ci, których na murawie nie ma w ogóle albo sytuują się za linią autu. Mecze wygrywają lekarze, sponsorzy, dietetycy, szkoleniowcy, trener, ale również kibice i ci piłkarze, którzy już nie grają, ale którzy być może jeszcze zupełnie niedawno tworzyli etos czy atmosferę zespołu. Kościoła nie tworzą wyłącznie ci, którzy aktualnie biegają po murawie widzialnego świata. Kościół tworzą ci, którzy siedzą już na honorowych trybunach w domu Ojca, i ci, którzy leczą kontuzjowane dusze w czyśćcu. Im bliżej nich będziemy – tym lepiej będzie nam się grało i tym bardziej będziemy wiedzieć, jak grać. Do prawdziwie dobrej gry trzeba, aby drużyna naprawdę miała ze sobą dobre relacje. Grupa najwspanialszych indywidualności nie wygra meczu, dopóki nie zbuduje drużyny. Na tym polega często tajemnica porażek reprezentacji narodowych złożonych ze świetnych zawodników, grających na co dzień świetne mecze w swoich klubach. Dlaczego nie potrafią tak grać w reprezentacji? Często właśnie dlatego, że to nie jest ich drużyna, na znają się, nie tworzą zespołu. Jeśli w Kościele nie modlimy się za siebie, jeśli nie obcujemy ze sobą – żywymi tu, na ziemi, czy tymi, którzy przeszli już do innego życia – trudno jest nam wspólnie grać i wygrywać. Możemy tworzyć formalną zbiorowość, ale nie tworzymy zespołu. Możemy formalnie zapisać się do drużyny, ale jeśli nikogo w niej nie znamy i nie staramy się poznać, z nikim się nie spotykamy i nie rozmawiamy – trudno będzie wygrać wspólnie mecz. Niezwykle ważne jest, aby każdy, kto tworzy drużynę, chciał być na tym miejscu, na którym jest, i potrafił jak najlepiej korzystać ze swoich zdolności. Fatalnie by było, gdyby bramkarz przez cały mecz myślał o tym, jakie cudowne życie ma napastnik, a napastnik nie mógł się skupić, bo myślałby o karierze trenera albo sędziego, sędzia z kolei „podkopywałby” piłkę, marząc o tym, by zostać obrońcą. Trzeba być tym, kim się jest, aby drużyna mogła być drużyną. W Kościele czymś bardzo ważnym jest chęć posługiwania tym charyzmatem, który się dostało. Zaczyna się naprawdę dziwne widowisko, gdy człowiek świecki chce być mnichem i zamiast walczyć w obrębie tego świata o królestwo Boże, dokonuje rekluzji w swoim M4 i zajmuje się wyłącznie odmawianiem brewiarza. Gdy mnich, zamiast odmawiać brewiarz i trwać we własnej celi, zaczyna walczyć na arenach tego świata o poklask i popularność, gra staje się niekiedy niemożliwa. Anioł nie chce być człowiekiem, a człowiek nie powinien chcieć być aniołem nie dlatego, że to zakazane, ale dlatego, że w drużynie potrzebny jest i anioł, i człowiek, a przydzielaniem „pozycji” zajmuje się naprawdę dobrze zorientowany w temacie „Selekcjoner”. Zrozumieć świętych obcowanie Zrozumienie tajemnicy świętych obcowania to w istocie zrozumienie, że chrześcijaństwo nie jest niczym innym niż wspólnotowym życiem jednostek i do tego życiem ogarniającym znacznie większą liczbę osób niż jedynie te, które żyją obecnie na ziemi. Chrześcijanin żyjący tajemnicą świętych obcowania ma się tak do osoby, która lekceważy tę tajemnicę, jak zawodnik rozgrywający prawdziwy mecz w prawdziwych zawodach do sprawnego nawet żonglera odbijającego piłkę na ciasnym, ale przecież własnym przydomowym trawniku. Bardzo smutne wrażenie sprawia chrześcijanin, który zabiega o własną doskonałość, goni od jednego kursu duchowego coachingu do drugiego, przerzuca się z jednego internetowego kaznodziei na innego, czyta kolejną książkę o modlitwie i zalicza sto pierwszy kurs medytacji, ale poprzez zapomnienie o tajemnicy świętych obcowania w istocie nie robi nic innego niż doskonalenie się w pustej żonglerce piłką, która służy innym do prawdziwego, zespołowego i boiskowego grania. Życie duchowe bez tajemnicy świętych obcowania jest w istocie pielęgnowaniem narcyzmu. Ważna korekta Przywołałem metaforę gry zespołowej, aby łatwiej było nam zrozumieć, że tajemnica świętych obcowania jest w istocie tajemnicą Kościoła, który jest żywym organizmem, a chrześcijaństwo jest samym życiem tego organizmu. Głową jest Chrystus, a my wszyscy jego członkami. Jedność organizmu jest jeszcze większa niż jedność zespołu, a tajemnica świętych obcowania jawi się w tej perspektywie nie tylko jako wspólnota, ale wręcz jako przedziwna jedność pomiędzy poszczególnymi członkami organizmu. Moja ręka i moja noga nie tworzą drużyny ani zespołu – nawet najbardziej zgranego i najlepszego. Moja ręka i moja noga tworzą jedność. Kiedy boli mnie ręka, brzuch czy noga, mówię, że to ja się źle czuję, a nie że ja się czuję świetnie, ale moja ręka ma się źle. Co najmniej taka jest nasza jedność z Chrystusem jak jedność członków naszego ciała z nami samymi. Taka zaś jest jedność i zależność członków Kościoła jak jedność i zależność członków żywego ciała pomiędzy sobą. Jedność, kult i modlitwa Wszystko, o czym pisałem dotychczas, należy do istoty tajemnicy świętych obcowania. Tajemnica ta wyraża bowiem nie tylko i nie przede wszystkim nasz stosunek do oficjalnie beatyfikowanych czy kanonizowanych członków Kościoła. Świętych obcowanie czy – jak mówi Katechizm Kościoła katolickiego – właśnie komunia, wspólnota świętych to przede wszystkim tajemnica jedności, zależności i relacji pomiędzy członkami Ciała Chrystusowego – tymi na ziemi, w czyśćcu i w niebie. Mniej ważne jest, na jakim etapie życia się znajdujemy i w jakim miejscu naszej drogi. Ważniejsze jest, że jesteśmy wszczepieni w Chrystusa i dlatego właśnie możemy odwoływać się do wzajemnej jedności. Piszę „my” nie przez pomyłkę. Być może dlatego „świętych obcowanie” kojarzy nam się jedynie z kultem świętych czy wstawiennictwem świętych cieszących się już chwałą nieba, że nie bardzo rozumiemy, w jakim znaczeniu te słowa funkcjonują w Piśmie Świętym i w Credo. Kiedy św. Paweł pisze do „wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filipi, wraz z biskupami i diakonami” (Flp 1,1), „do świętych, którzy są w Efezie” (Ef 1,1) albo do „świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach” (Kol 1,2), nie pisze rzecz jasna ani do zmarłych członków wymienionych wspólnot uznanych za świętych, ani nawet do najlepszych moralnie i najdoskonalszych żyjących członków pierwotnego Kościoła. Święci, do których zwraca się Paweł, to po prostu wszyscy, którzy trwają w Kościele, będąc członkami danej wspólnoty. To ci, którzy zostali „uświęceni w Jezusie Chrystusie” (1 Kor 1,2) przez chrzest włączający w Chrystusa i „powołani do świętości wespół ze wszystkimi, co na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Kor 1,2). Świętym w tym sensie jest zatem każdy chrześcijanin ze względu na to, że: 1) przez chrzest został włączony w Kościół jako Ciało Chrystusa, 2) tym samym został powołany do świętości. To, czy żyje tu na ziemi, doświadcza czyśćca czy chwały nieba, jest sprawą wtórną. Ważne, że pomiędzy nami wszystkimi jest taka realna więź i zależność, jak pomiędzy członkami jednego ciała. Na mocy tej właśnie tajemnicy mogę się modlić skutecznie za moich żyjących przyjaciół, rodzinę i braci w zakonie, o ile tylko sam żyję w łasce uświęcającej, jak również mogę ich prosić o modlitwę i z niej korzystać. Na mocy tej samej tajemnicy i na tej samej zasadzie mogę się modlić za dusze w czyśćcu cierpiące i prosić o wstawiennictwo świętych kanonizowanych, czyli tych, o których wiemy, że cieszą się już chwałą nieba. Oczywiście, że moc ich modlitwy wstawienniczej jest szczególna, bo są wyjątkowo blisko Boga i są niewątpliwie „najzdrowszymi” członkami ciała, jakim jest Kościół. Niemniej jednak zarówno wymiana dóbr duchowych, o której już wspomniałem, jak i modlitwa za siebie nawzajem będąca pochodną wymiany dóbr duchowych pomiędzy świętymi Kościoła – i żyjącymi, i zmarłymi – stanowią wyraz wiary w tajemnicę realnej i konkretnej jedności duchowej pomiędzy członkami Ciała Chrystusowego. Na tym polega świętych obcowanie. Jeżeli będziemy chcieli nasze modlitwy do świętych czy za zmarłych oderwać od tak rozumianej tajemnicy świętych obcowania, mogą one zdryfować na niebezpieczne płycizny źle rozumianego pośrednictwa świętych pomiędzy nami a Bogiem albo zejść na manowce zabobonnego czy też pogańsko rozumianego kultu przodków. Tajemnica świętych obcowania to tajemnica jedności i zależności wszystkich – żyjących tu i za granicą śmierci – członków Ciała Chrystusowego. Z niej wypływa modlitewna bliskość i troska o siebie nawzajem, a także wzajemna zależność co do dóbr duchowych, jakie osiągają poszczególne członki Ciała. Przeczytajmy piękny i bardzo ważny fragment z Konstytucji dogmatycznej o Kościele Soboru Watykańskiego II: Łączność pielgrzymów z braćmi, którzy zasnęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie ustaje. Przeciwnie, według nieustannej wiary Kościoła umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu sobie dóbr duchowych. Albowiem mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości, a część, którą Kościół tutaj na ziemi oddaje Bogu, uszlachetniają i różnorako obracają na większe zbudowanie Kościoła. Przyjęci bowiem do ojczyzny i znajdując się blisko przy Panu, przez Niego, z Nim i w Nim nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa, zdobyli na ziemi. (…) Nie tylko jednak ze względu na sam ich przykład czcimy pamięć mieszkańców nieba, ale bardziej jeszcze dlatego, żeby umacniała się jedność całego Kościoła w Duchu poprzez praktykowanie braterskiej miłości. Bo jak wzajemna łączność (communio) chrześcijańska między pielgrzymami prowadzi nas bliżej Chrystusa, tak obcowanie ze Świętymi łączy nas z Chrystusem, z którego, niby ze Źródła i Głowy, wypływa wszelka łaska i życie Ludu Bożego. (…) W najbardziej zaś szlachetny sposób nasze zjednoczenie z kościołem niebiańskim dokonuje się wtedy, kiedy – szczególnie w liturgii świętej, w której moc Ducha Świętego działa na nas poprzez znaki sakramentalne – wspólnie z nimi w radosnym uniesieniu wielbimy majestat Boży i kiedy wszyscy, ze wszelkiego pokolenia, języka, ludu i narodu we krwi Chrystusa odkupieni i zgromadzeni w jeden Kościół, jedną pieśnią chwały uwielbiamy Boga w Trójcy jedynego. Sprawując przeto ofiarę eucharystyczną, najściślej bodaj jednoczymy się ze czcią oddawaną Bogu przez Kościół w niebie, wchodząc w święte obcowanie z nimi i czcząc pamięć przede wszystkim chwalebnej zawsze Dziewicy Maryi, a także świętego Józefa, świętych Apostołów i Męczenników oraz wszystkich Świętych (LG 49n). Żongler jeszcze raz Żongler, którego widziałem na Floriańskiej, w istocie pasował do tej ulicy. Jest to przecież ulica, na której kiedyś, dawno temu, rzeczywiście toczyło się prawdziwe życie prawdziwych mieszkańców tego miasta. Teraz to już tylko turystyczny deptak, który jednym służy do tego, aby mogli się oderwać od swojego codziennego życia, a drugim do tego, aby na tych pierwszych jak najwięcej zarobili. Floriańska to w istocie ulica nieprawdziwa, sztuczna, turystyczna właśnie. Żonglerka piłką nożną też była w głębokim sensie czymś nieprawdziwym, czymś wyjętym z prawdziwego życia murawy i stadionu. Chrześcijaństwo pozbawione tajemnicy świętych obcowania, pozbawione wiary w Kościół, także jest nieprawdziwe. Może przyciągać wzrok zdziwionych przechodniów czy prowokować wrzucenie pieniążka do kapelusza tych, którzy je udają. Ale nie będzie wezwaniem i atrakcyjnym zaproszeniem, aby się przyłączyć. Może spowodować, że ktoś popatrzy, ale nie spowoduje, że zacznie grać. Natomiast chrześcijaństwo ożywiane wiarą w tajemnicę świętych obcowania nie jest manekinem czy woskową figurą, ale żywym ciałem. Nie jest narcystyczną żonglerką, ale prawdziwą grą – taką, do której aż chce się dołączyć. Tekst pochodzi z Miesięcznika „W drodze”, (2018) nr 6. 15 czerwca 2018, 9:45 Urodzony w 1980 roku, absolwent filozofii UJ i teologii PAT. Duszpasterz krakowskiej "Beczki".

co daje żonglerka piłka nożna